Czasy mamy trudne, zwłaszcza dla świeżo upieczonych absolwentów studiów wyższych bez imponującego doświadczenia zawodowego, tym bardziej absolwentów kierunków humanistycznych i młodych filologów.
Praktyki w biurze tłumaczeń
Jakie szanse na trudnym rynku pracy ma nowe pokolenie tłumaczy? Niestety łatwo nie jest. Pierwszym krokiem w karierze zawodowej są niemal zawsze praktyki w biurze tłumaczeń, odbywane w ramach praktyk studenckich lub tuż po uzyskaniu dyplomu. W czasie stażu młodzi tłumacze mają szansę liznąć nieco rzemiosła, zyskują niezbędne doświadczenie, oswajają się z realiami zawodu tłumacza oraz poznają od wewnątrz zasady, według których funkcjonuje biuro tłumaczeń.
Staż dla młodych tłumaczy
Należy od razu zaznaczyć, że staże dla studentów i absolwentów prowadzą głównie biura tłumaczeń o ugruntowanej pozycji rynkowej, zatrudniające kilka lub kilkanaście osób z obsługi, dysponujące odpowiednimi warunkami lokalowymi.
 Czego zatem może spodziewać się młody człowiek, przyjęty na staż do biura tłumaczeń?
Czego zatem może spodziewać się młody człowiek, przyjęty na staż do biura tłumaczeń?
Narzędzia CAT i tłumaczenia maszynowe
Po pierwsze – szkolenia z CAT (z języka angielskiego computer aided translations), czyli programów wspomagających proces tłumaczenia (choć niektórzy tłumacze wieszczą, że już wkrótce narzędzia CAT, a w dalszej kolejności również tłumaczy, zastąpią tłumaczenia maszynowe, które wcześniej czy później zmiotą z powierzchni Ziemi przedstawicieli tego szlachetnego, wielce pożytecznego zawodu). Biura tłumaczeń posługują się tego typu narzędziami na co dzień, a wybór konkretnego programu (np. Trados, Wordfast, memoQ itd.) niejednokrotnie dyktuje rynek, a właściwie klienci (i cena tłumaczenia).
Pierwsza praca młodego tłumacza języka angielskiego i niemieckiego
Młody tłumacz przychodzi zatem do biura tłumaczeń, zasiada do komputera wyposażonego w odpowiednie wysoce specjalistyczne (ale proste w obsłudze) narzędzia i…. zaczyna pracę.
 Tłumaczy. Początkowo proste teksty, posiłkując się udostępnionymi tekstami paralelnymi (tj. podobnymi, tożsamymi, z j. angielskiego parallel – równoległy). Następnie, po licznych lub mniej licznych konsultacjach z bardziej doświadczonymi korektorami tekstu i tłumaczami pracującymi „na miejscu”, nadal jednym uchem zbiera informacje przydatne w swojej pracy, by poprawnie przekładać teksty, redagować je, wykonywać korektę językową, lub, innymi słowy, nabywać „doświadczenie” – za minimalną stawkę lub gratis. Tymczasem drugim uchem podsłuchuje opinie o innych tłumaczach angielskiego, niemieckiego i innych języków, rozmowy z klientami czy obserwuje proces wyceny tekstów. Oto przykład doskonałej synergii, płynnej współpracy.
Tłumaczy. Początkowo proste teksty, posiłkując się udostępnionymi tekstami paralelnymi (tj. podobnymi, tożsamymi, z j. angielskiego parallel – równoległy). Następnie, po licznych lub mniej licznych konsultacjach z bardziej doświadczonymi korektorami tekstu i tłumaczami pracującymi „na miejscu”, nadal jednym uchem zbiera informacje przydatne w swojej pracy, by poprawnie przekładać teksty, redagować je, wykonywać korektę językową, lub, innymi słowy, nabywać „doświadczenie” – za minimalną stawkę lub gratis. Tymczasem drugim uchem podsłuchuje opinie o innych tłumaczach angielskiego, niemieckiego i innych języków, rozmowy z klientami czy obserwuje proces wyceny tekstów. Oto przykład doskonałej synergii, płynnej współpracy.
Niezbyt przychylne realia kapitalizmu w biurze tłumaczeń
Biuro tłumaczeń szkoli, dzieli się „know-how”, udostępnia zasoby, a my, młodzi tłumacze, zakasujemy rękawy i do dzieła! Kto przetrwa staż, może po cichu liczyć na propozycję dalszej współpracy na nieco innych warunkach (a właśnie – jeśli już o tym wspominamy, warto zdać sobie sprawę już na samym początku naszej drogi zawodowej, że o etacie nie ma co marzyć, umowa o „dzieło” na początek, samozatrudnienie docelowo to właściwie jedyna alternatywa). Chyba że ma się wyjątkowe szczęście, czego wszystkim życzymy. Szczęściu trzeba pomagać i oprócz celu informacyjnego po to też został napisany niniejszy artykuł. Powodzenia dla młodych tłumaczy!
 
         