Korektor tekstu tłumaczenia – tendencje do wyrazistości i precyzji wypowiedzi

Home / Teksty dla ciekawskich Ciekawostki językowe / Korektor tekstu tłumaczenia – tendencje do wyrazistości i precyzji wypowiedzi
książki po angielsku - korekta tłumaczeń

Poprawność wypowiedzi pisemnej i ustnej

Oceniając przejawy tendencji do wyrazistości i precyzji pod względem poprawnościowym, językoznawcy zwykle skłonni są tolerować to zjawisko bardziej niż wyniki działania tendencji do zmniejszania wysiłku wkładanego w poprawność lingwistyczną. Moim zdaniem jest to reakcja uzasadniona. Chodzi o to, że różnego rodzaju odstępstwa od tradycji są uzasadnione stopniem dokładności przekazywanej przez zmodyfikowane słownictwo informacji, ta dokładność jest często większa w wypadku formy złożonej niż w wypadku formy prostej. Ale dodać trzeba, że w tej dziedzinie, jak i w każdej, nie można ulegać modzie, lecz postępować rozsądnie i z umiarem.

Rozwój słownictwa w języku polskim

Śledząc rozwój współczesnej polszczyzny, szczególnie wyraźnie postrzegana jest obecnie tendencja do uzupełniania zasobu słownikowego. Wiąże się ona z rozwojem nauki i techniki, ze zmianami w przemyśle i organizacji życia, z powstaniem nowych dziedzin działalności ludzkiej. Nowe procesy, przedmioty i pojęcia wymagają nowych wyrazów i związków wyrazowych, które służą do ich oznaczania. Proces uzupełniania zasobu słownikowego uwidocznił się dobrze po drugiej wojnie światowej, a i teraz – w dobie podboju kosmosu. W ciągu ostatniego półwiecza powstało około 70 tysięcy nowych wyrazów. Niektóre z nich to zapożyczenia wewnętrzne, inne – zapożyczenia z języków obcych, polskie neologizmy słowotwórcze albo znaczeniowe.

Zapożyczenia językowe, neologizmy i korekta tłumaczeń

Zapożyczenia wewnętrzne – pożyczki leksykalne z gwar ludowych, z gwar miejskich, wyrazy przejęte z gwar środowiskowych – w moim odczuciu są pożyteczne, ponieważ przyczyniają się nie tylko do uzupełniania braków w literackiej odmianie języka, braków związanych z nienazwaniem jakiegoś fragmentu rzeczywistości lub nazwaniem jej nieprecyzyjnie, ale też przyczyniają się do zwiększenia ekspresywności przekazywanej treści. Przechodzą one do stylu ogólnego, bo są zwykle nacechowane silnymi emocjami, mogą wyrażać gniew, radość, smutek…, wprowadzają dynamikę do wypowiedzi. Wymowa o cechach gwarowych stała się popularna. Nie dyskredytuje osób przemawiających publicznie. Przeciwnie! Zyskują one sympatię wśród wielu ludzi o różnym stopniu wykształcenia, chociaż czasem gwarowy styl wypowiedzi jest zabiegiem celowym mówcy. Manipuluje on w ten sposób emocjami słuchaczy, którzy okazali mu zainteresowanie.

Zapożyczenia z języków obcych to natomiast bardzo kontrowersyjny temat. Przeciwnicy używania wyrazów z pochodzenia niepolskich chcieliby pousuwać je wszystkie z polszczyzny, zwolennicy zaś opowiadają się za wprowadzeniem jak największej ich liczby do języka polskiego. Ja nie przyznaję racji żadnej ze stron. Oceniając wyraz i jego pochodzenie, nie należy pytać się: polski czy zapożyczony?, ale: potrzebny czy zbędny? Jeśli wyraz jest potrzebny, to usprawiedliwiam przejęcie go z języka obcego. Potrzebny – to też w tym wypadku – niemający odpowiednika w polszczyźnie, ale są też tzw. „natręctwa”: bilateralny, eskalacja, trend… zupełnie zbędne, ponieważ mają swe polskie synonimy, które brzmią lepiej. W takim przypadku przejęcie z języka obcego jest nieuzasadnione. Kalki językowe, tzn. prawie identycznie brzmiące zapożyczenia z języka angielskiego, korektor tekstu może swobodnie zastąpić polskimi odpowiednikami, czyli: dwustronny, narastanie, kierunek… Zresztą takie bierne poddanie się obcym wpływom, tłumaczenie tekstów obcojęzycznych bez zastanowienia, pospieszny dobór rodzimych odpowiedników niemal zawsze prowadzą do błędów językowych. Okazuje się wówczas, iż korekta tłumaczenia jest niezbędna, by wygładzić tekst i nadać mu naturalne brzmienie w języku polskim.

Ostatnią wspomnianą przeze mnie grupą są neologizmy słowotwórcze i znaczeniowe. Należą do niej np.: kruszarka, spycharka, ciągnik…, a powstały one dzięki ewolucji języka pod wpływem rozwijającej się cywilizacji.

Modne wyrazy

Kolejną tendencją, niestety niekorzystnie wpływającą na polskie słownictwo, jest nadużywanie modnych wyrazów. Skąd się to bierze? Proces jest łatwy do odtworzenia. Ktoś użyje obrazowego słowa w nowej, niebanalnej przenośni, zabrzmi ciekawie, ktoś inny powtórzy więc wyraz, później zostanie on powielony wiele razy, a na koniec będzie powtarzany bez wyraźnej potrzeby. Może to spowodować znaczne zubożenie zasobu słownictwa czynnego przeciętnego Polaka. Nieprecyzyjność znaczeniowa wyrazów modnych (edycja, dywagacja, szlagier, kluczowy, spektakularny…) prowadzi do braku precyzyjności w przekazywaniu myśli, giną gdzieś subtelności semantyczne, wypowiedzi stają się szablonowe i stereotypowe, powstają banały i frazesy, jednakże polskie mass media przyczyniają się do popularyzacji tej mody. Prasa, radio, Internet, telewizja walczą o swoich odbiorców, dziennikarze szybko „chwytają” nowości i wcielają je potem do swych wypowiedzi, sprawiając tym, że stają się one coraz mniej oficjalne, przybierają normę języka potoczno-użytkowego.

Norma tekstów pisanych lub mówionych zależy od wielu czynników: od celu i treści wypowiedzi, od typu nadawcy i odbiorcy, od warunków, w których się wypowiadamy, a w dziedzinie literatury także od prądu i gatunku literackiego. Wyżej przytoczony podział doskonale różnicuje główne odmiany stylowe języka. Muszą istnieć różnorodne style językowe, aby komunikacja między ludźmi była dynamiczna, ciekawsza, ale też dostosowana do danej rzeczywistości.

Ewelina Ogiołda, mgr filologii polskiej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *