Profesjonalne tłumaczenia dokumentów medycznych pacjentów wymagają od tłumacza wszechstronnych umiejętności i kompetencji. Przede wszystkim tłumacz medyczny powinien być fachowcem w swojej dziedzinie, czyli znać się zarówno na medycynie, jak i biegle opanować dwa języki, w zakresie których pracuje z tekstem. Założyciel biura tłumaczeń Best Text jest certyfikowanym tłumaczem technicznym Naczelnej Organizacji Technicznej w Warszawie ze specjalizacjami w medycynie, ochronie zdrowia i weterynarii dla pary językowej polski-angielski. Biuro współpracuje z lekarzami rozmaitych specjalizacji medycznych w zakresie sztuki przekładu bądź konsultacji merytorycznych.
Jak szybko i solidnie wykonać tłumaczenie dokumentacji z leczenia
Aby szybko poradzić sobie z przełożeniem na język obcy większej objętości treści dokumentacji medycznej, można albo zarwać nockę, albo podzielić materiał pomiędzy kilku tłumaczy medycznych. Ten drugi wariant dość często stosują biura tłumaczeń specjalistycznych, jeśli gra toczy się o zdrowie i życie pacjenta i każdy dzień ma znaczenie.
Oczywiście takie podejście ma sens wówczas, gdy manager projektu czuwa nad spójnością tłumaczeń, rozsądnie dzieląc otrzymany od klienta materiał pod kątem powtarzających się fragmentów tekstu (wyniki tych samych badań, np. biopsji gruboigłowej, lecz z różnych okresów leczenia zostaną zatem przekazane jednemu tłumaczowi, a inny rodzaj wyników, np. powielające się kilkakrotnie ogólne badanie krwi i moczu – drugiemu tłumaczowi).
Komu najczęściej przydają się szybkie tłumaczenia medyczne?
Szybkie, względnie ekspresowe tłumaczenia medyczne (na cito) wykonane nawet w ciągu jednej doby, najczęściej są potrzebne pacjentom onkologicznym oczekującym na alternatywne metody leczenia raka poza granicami kraju, w ramach programów międzynarodowych.
Również mogą być pomocne pacjentom, którzy oczekują na przeszczep i właśnie znalazł się dawca organu o dużej zgodności tkankowej (małe prawdopodobieństwo odrzucenia) w innym kraju europejskim. Transplantacja może dotyczyć np. nerki, płuca, spojówki oka (autotransplantacja ze ślinianek w przypadku zespołu suchego oka), serca, wątroby itd.
Trudności tłumacza medycznego związane z tłumaczeniem dokumentów medycznych
Z prawie dwudziestoletniego doświadczenia wiemy, iż tłumaczenie tekstu medycznego może okazać się prawdziwym wyzwaniem, gdyż np.:
- fragmenty dokumentacji zostały napisane przez lekarza niezbyt czytelnym pismem odręcznym, przy czym nawet inni lekarze (tłumacze po studiach lekarskich) nie potrafią się z nich rozczytać!
- w treści wypisu z kliniki, np. w końcowej części zwanej epikryzą, występuje wiele skrótów i akronimów, które nie są powszechnie stosowane, a lekarz prowadzący użył ich, gdyż to lokalny żargon medyczny,
- w treści polskiego wypisu występują tajemnicze skróty typu „npl” (od angielskiego słowa „neoplasm” – nowotwór) lub „tu” (od angielskiego słowa „tumour” – guz nowotworowy, czyli zwarta masa komórek nowotworowych – komórek nie wykazujących kontaktowego zahamowania wzrostu, dzielących się w zasadzie bez końca) w miejscach domniemanej diagnozy medycznej na podstawie wstępnych badań medycznych, które powinny być potwierdzone badaniem pogłębionym, np. tomografią komputerową (TK), rezonansem magnetycznym (MRI) lub biopsją tkanek guza. Takie kodowanie przekazu merytorycznego wypisu z kliniki prawdopodobnie ma na celu ochronę interesów pacjenta, gdyż na tym etapie diagnoza medyczna jest niepewna i lepiej, żeby nie martwił się on na zapas.
- dokumenty nie zostały wyraźnie zeskanowane i przygotowane do tłumaczenia przez klienta, przez co obraz jest gdzieniegdzie rozmyty, a w innych miejscach ucięte są fragmenty tekstu.
- zwykle w przypadkach ciężkich, gdy pacjenci cierpią, tłumacz medyczny musi pracować w dużym stresie pod presją czasu,
- czasem nie występuje odpowiednik czegoś w naszej kulturze i technice medycznej, co ma zastosowanie w kulturze i technice medycznej w krajach anglosaskich,
- polski wypis zawiera diagnozę w języku łacińskim, podczas gdy Anglosasi nie stosują łaciny, więc tłumacz medyczny języka angielskiego powinien również znać łacinę medyczną i diagnozę przetłumaczyć na język angielski,
- problem szczegółowo z działu tłumaczeń farmaceutycznych – w polskim wypisie ze szpitala (historii choroby pacjenta) lub na recepcie czy zaświadczeniu lekarskim nazwy leków są preparatami handlowymi w obrocie na rynku polskim. Zwykle nie występują pod tą samą nazwą handlową w Anglii, USA czy w Niemczech, dlatego należy znać lub odnaleźć nazwę substancji czynnej leku i przetłumaczyć ją na język angielski, np. w niesteroidowym leku przeciwzapalnym (NLPZ) i przeciwbólowym będącym preparatem handlowym kryjącym się pod nazwą Ibuprom substancją czynną leku jest ibuprofenum, zapisana w ulotce i charakterystyce leku w łacińskim brzmieniu. Wobec tego w tłumaczeniu na język angielski w nawiasie należy podać odpowiednik angielski – ibuprofen –> Ibuprom (ibuprofen).
- dawkowanie leków na polskiej recepcie lub polskim wypisie na końcu epikryzy w punkcie „Zalecenia” występuje w konwencji zapisu dawki dobowej, np. 2 x 1. Trzeba wiedzieć, że oznacza to „dwa razy dziennie”, czyli po angielsku twice daily.